poniedziałek, 18 lutego 2013

everything is going so slowly

Hej!

Wszystko idzie tak wolno..! A z kolei dni lecą jak ten ostatni meteoryt - szybko! :D
Kurczę! nawet nie wiem jak mam opisać to jak jestem zła na siebie? zawiedziona swoimi postępkami? no nie wiem nie wiem...
16.02 - ten dzień miał być 10-tym dniem codziennych ćwiczeń 6 min. i miałam już zauważyć rezultaty tych ćwiczeń, ale oczywiście co? do tej pory tylko trzy razy ćwiczyłam 6-cio minutówki :(
W walentynki wcale nie ćwiczyłam, w niedziele też nie :( sama siebie oszukuję wmawiając sobie, że "za późno wróciłam  aby ćwiczyć",bo przecież lubię przed snem ćwiczyć (chociaż w ciągu dnia miałam czas na ćwiczenia). Teraz, prawie co wieczór robię brzuszki, ponieważ wykonując je nie budzę nikogo (dzielę pokój z czterolatką) i nie potrzebuję dużej przestrzeni oraz krótko je wykonuje. Od dwóch tygodni owa czterolatka jest chora i też nie mam kiedy ćwiczyć (bo trzeba się nią opiekować, gdy wszyscy są w pracy), a gdy już jestem wolna to załatwiam inne sprawy i (znów) wracam późno do domu (wtedy nie mam gdzie i jak ćwiczyć).
Naprawdę nie mogę się doczekać aż nadejdzie wiosna, wtedy będę mogła biegać nawet późną porą i nikomu nie będę przeszkadzać. Chociaż podejrzewam, że biorąc się za bieganie będzie mi brakować ćwiczeń z Ewą.
Dziś na fanpage'u Ewki przeczytałam motywatora:  ZA 3. MIESIĄCE WSKAKUJEMY W SZORTY. I te wszystkie komentarze osób, które piszą że przed chwilą skończyły  takie czy owakie ćwiczenia Ewy, denerwowały mnie bo im zazdrościłam, że one mogą, a ja niby też mogę,ale jednak nie mogę :<

Jeeejku jak ja bym chciała już sama mieszkać :((

Wyjaśniając to o co mi chodziło w dzisiejszej notce:
Mam tego świadomość, że już wiele razy sama sobie obiecywałam poprawę w systematyczności ćwiczeń, miałam różne plany do zrealizowania, z początku bloga miałam cel - nadchodzi wiosna, nadchodzę nowa ja - sarenka !
Jestem niesłowna. Jak tak można siebie samego traktować? :(

W tym tygodniu zrobię sobie fotki i pewnie za tydzień je tu wrzucę.






















Trzymajcie się i nie poddawajcie tak jak ja! ;)

4 komentarze:

  1. Slonce, ale przeciez sporo cwiczen od Ewki moglabys wykonywac jako urozmaicenie na dworze. Ona sama nawet na filmikach pokazywala kiedys, ze cwiczy nawet bedac u rodzicow. No tlyko na pogode czekac, na ktora u nas w UK troche jeszcze poczekamy.

    OdpowiedzUsuń
  2. no niestety samymi slowami duzo nie zdziałamy, trzeba sie zmotywowac i zaczac dzialac;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam ;) znalazłam Twojego bloga przez przypadek - szukam aktywnych blogów w podobnej tematyce co moja , abym mogła czytać i motywować się jeszcze bardziej ;) Tak więc zapraszam do siebie.
    Totallythin.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń